Nauczanie św. Jana Pawła Wielkiego skierowane do Polonii
1. O wartości człowieka ostatecznie decyduje to, kim jest, a nie to, ile ma. I jeżeli człowiek zatraci swoją godność, wiarę, świadomość narodową tylko dlatego, by więcej mieć, to postawa taka musi ostatecznie prowadzić do pogardy dla samego siebie.
(Spotkanie z Polakami, Niemcy, 16 listopada 1980 r.) 2. Z pewnością nasze dziedzictwo jest wielkie ale jest i trudne. Musimy je wciąż na nowo odkrywać, pogłębiać, żyć nim, przekazywać je innym, przekazywać je tym, którzy idą i którzy przyjdą po nas.
(Spotkanie z Polakami, Belgia, 19 maja 1985 r.) 3. Wychowujcie wasze dzieci i młodzież po chrześcijańsku i po polsku, przekazując z pokolenia na pokolenie to wspaniałe dziedzictwo, które wynieśliście z Ojczyzny i którego my w Polsce brońimy jako największego skarbu naszych dusz i serc!
(Spotkanie kard. Karola Wojtyły z Polakami, Belgia, 1 czerwca 1973 r.) 4. Polska i Polonia zagraniczna. Pod pewnym względem dwie różne, ale uzupełniające się, komplementarne częśći tej samej rzeczywistości, tej samej duszy, kultury, myślenia i czucia, i dziejów, aspiracji, zawodów, zwycięstw i porażek. (...) Mówiłem wiele razy i w róznych okolicznościach o tych wielu sprawach. Dziś powtórzę jedno raz jeszcze, że Polonia jest ważna dla Polski, tak jak Polska jest ważna dla Polonii. Obie są sobie wzajemnie potrzebne. (Msza św. dla przedstawicieli katolickich środowisk polonijnych, Watykan, 26 lutego 1989 r.)
5. Polonia w Szwajcarii nie była nigdy liczna, to jednak stanowiła wielką siłę moralną i dzięki temu była ważnym punktem odniesienia dla Ojczyzny i Europy. Służyła zachowaniu i rozwijaniu ducha narodowego, patriotycznego, śpieszyła z wieloraką pomocą krajowi. Budziła sumienie polityczne na świecie.
(Spotkanie z Polakami, Szwajcaria, 17 czerwca 1984 r.) 6. Tu [w Paryżu] znajdowali przytułek uchodźcy polityczni, patrioci, myśliciele, wieszczowie, pisarze, artyści.
Tu powstało wiele największych arcydzieł kultury. (...) jakżeż nie wymienić tutaj ze wzruszeniem Wielkiej Emigracji i tych, którzy ją tworzyli i ożywiali. Jakżeż nie wspomnieć Mickiewicza, Norwida, Chopina. Darujcie, że wymienię tylko niektórych. Jakżeż nie przypomnieć w tym momencie, że to tu, w Paryżu, powstało Zgromadzenie Księży Zmartwychwstańców dla moralnego ratowania emigracji i wskrzeszania katolickiej Polski, jak mówi ich program. Wszyscy oni zrozumieli swój pobyt tu w Paryżu jako służbę Ojczyźnie i narodowi. To było celem ich działalności twórczej, politycznej, religijnej i racją bytu. (...) I właśnie tego ducha, który daje życie człowiekowi, narodowi, Ojczyźnie starali się budzić, podtrzymując, rozwijając i tworząc arcydzieła polskiej kultury, prozy, poezji, muzyki, sztuki, organizując zakłady, biblioteki, (...) Tu się odradzała moralnie emigracja, która pogłębiała świadomość swojego posłannictwa, by służyć Ojczyźnie. Tak było wówczas, tak było i być powinno zawsze, bo myśl emigracji, jej praca twórcza, jej wkład w wiarę, kulturę, w rozwój człowieka, Polski ... świata jest przecennym i koniecznym uzupełnieniem. Gdyby tego zabrakło, gdyby zabrakło tego wkładu i tego głosu, zabrakłoby jakiegoś istotnego wątku w tej tak bardzo złożonej i trudnej całośći. A jeśli Polska żyje własnym życiem, jeśli zachowała swoją kulture, suwerenność, i tożsamość narodową, duchową wolność, jeśli ma swoje miejsce na świecie, (...) jest to także zasługa tych wszystkich, którzy z wiarą w moc Chrystusowych słow "Duch daje życie" umieli bronić i rozwijać ludzkie i Boskie wartości, leżące u podwalin naszego narodowego i chrześcijańskiego bytu. Wybaczcie, że z konieczności wymieniam niektórych tylko ludzi i niektóre fakty; było jest ich wiele, nie mniej ważnych. Noszę ich w sercu wszystkich, bez wyjątku, i każdego z osobna. (Spotkanie z Polakami w Paryżu, Francja, 31 maja 1980 r.) 7. Naród to nie tylko wspólnota luźno związanych jednostek. Naród to jakaś szczególna synteza mowy, myślenia, wartości, doświadczenia, wiary, tradycji, cywilizacji, a więc w szerokim tego słowa znaczeniu kultury. Tworzą tę syntezę poszczególni ludzie, ale też duch narodu tworzy niejako każdego człowieka i kształtuje całe pokolenia.
(Spotkanie z Polakami na Karlsplatz, Wiedeń, Austria, 12 września 1983 r.) 8. Do tego spotkania mieliście prawo, wy tu obecni i ci wszyscy, których reprezentujecie, miałem do niego prawo także jako syn tej ziemi nad Wisłą, z którą jesteśmy, w różnym stopniu, związani pochodzeniem, więzami krwi,
i miała prawo do tego spotkania ta właśnie ziemia, nasza Ojczyzna. Wielu z was zapewne nigdy jej nie widziało, są może i tacy, którzy mają o niej, o jej historii dość mgliste pojęcie, ale to nie zmienia faktu, że stamtąd wyrastacie, niektórzy poprzez wiele już pokoleń, że tam są wasze korzenie i to stanowi jakiś klucz, jeden wśród wielu, ale przecież ważny do tajemnicy waszych serc, to jest jakiś dowód osobisty, który nie tylko mówi o tysiącletniej przeszłości, ale także o tym, co jest w was, co was tworzy, co w jakimś stopniu decyduje że jesteście tacy, a nie inni, ale co jest także waszym zadaniem, co musi rość i wyznaczać linię waszego życia. (…) bo chociaż żyjecie tak daleko, to jednak tam, nad Wisłą i Odrą, jest wasza gleba z której wyrastacie. Tam są wasze korzenie i początek. Do tych korzeni i do tego początku, który narodził się z chrztu i krwi św. Wojciecha i św. Stanisława, trzeba ciągle wracać, by rozumieć coraz lepiej siebie samego i innych. (Spotkanie z Polakami, Kurytyba, Brazylia, 5 lipca 1980 r.) 9. Winniśmy wzmacniać naszą tożsamość narodową, nie wolno nam zapominać, kim jesteśmy i gdzie są nasze
korzenie. Winniśmy czuć się zawsze jedną wspólnotą, niezależnie od tego, gdzie są nasze domy i miejsca pracy. (…) Możemy być dumni z tego, co mamy. Dlatego tak bardzo ważne jest, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni, które sięgają tysiąca lat, a czerpią swą siłę z chrześcijańskiej wiary i europejskiej kultury. (…) Jesteśmy odpowiedzialni za Polskę, za to, co ona stanowi, za to, co od niej otrzymaliśmy i otrzymujemy. (…) Ojczyzna to nasza wspólna Matka, to nasz “wielki zbiorowy obowiązek” (C.K. Norwid). Jesteśmy za nią odpowiedzialni. (Spotkanie “Kraj-Emigracja”, Watykan, 29 października 1990 r.) 10. Nie można o was myśleć, wychodząc od pojęcia “emigracja”; trzeba myśleć, wychodząc od rzeczywistości “Ojczyzna”. (…) To, co mówię, płynie z żywego poczucia historii. Wy, którzy stworzyliście dzisiejszą “Polonię angielską”, jesteście dla mnie nie przede wszystkim emigracją, ale przede wszystkim żywą częścią Polski, która nawet wyrwana z ojczystej gleby, nie przestaje być sobą. Owszem, żyje przeświadczeniem, że w niej, właśnie w tej części,
w szczególny sposób żyje całośc. (…) Tu nie sposób raz jeszcze nie wspomnieć Wielkiej Emigracji i tych wielkich, największych duchów, którzy w poczuciu żywej obecności modlili się do nieobecnej: "Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie; ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił. Dziś piękność Twą w całej ozdobie widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie". (...) Może na tajemnicę tej niezwykłej miłości Ojczyzny składa się i to przedziwne duchowe przemieszczenie: dla tylu jej synów i córek, to często wśród tych najlepszych, jest ona duchowo i obecna poprzez fizyczną nieobecność. Z kolei dla tych, co żyją w kraju, ta nieobecność nie jest nieobecnością tylko. Jest wezwaniem. Nieobecni nie tylko “nie mają racji” – oni równocześnie składają dziejowe świadectwo. Mówią o Polsce, jaką była – i jaką powinna być. Mówią o tym, jaką była jej prawdziwa cena – i jaką pozostaje. Dlatego też wasze poświęcenie i trud, krew tylu naszych braci i sióstr, mimo że nie osiągnęły w pełni celów, o które walczono, nie były daremne. Historia, zwłaszcza historia naszej Ojczyzny, pełna jest szlachetnych czynów. (...) Wysiłki te podnoszą ducha. Wskazują na to, że w życiu istnieją inne wartości, duchowe, moralne, które nie mierzą się wartościami materialnymi, ale są decydującymi wartościami we właściwej hierarchii ludzkiego bytowania. Skąd ta siła wewnętrzna polskiej emigracji? Zródeł jej trzeba szukać nad Wisłą, w wierze Polaków i ich kulturze. (...) Kultura polska jest dobrem, na którym opiera się życie duchowe Polaków. Ona wyodrębnia nas jako naród. Ona stanowi o nas przez cały ciąg dziejów. Stanowi bardziej niż siła materialna. Bardziej nawet niż granice polityczne. Wiadomo, że naród polski przeszedł przez ciężką probę utraty niepodległości, która trwała z górą sto lat - a mimo to pośród tej próby pozostał sobą. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę. Więcej jeszcze, moi kochani: wiemy, że w okresie najtragiczniejszym, w okresie rozbiorów, naród polski tę swoją kulturę ogromnie jeszcze ubogacił i pogłębił (...) (Spotkanie z Polakami, Wielka Brytania, 30 maja 1982 r.) |
11. Ja jednej rzeczy chciałem wam życzyć szczególnie, ze względu na character tego spotkania: spotykajcie się tutaj, młodzi Polacy, polskiego pochodzenia w każdym razie, przebywający na emigracji (…) Chcę wam życzyć, ażeby trawł ten kontakt między Ojczyzną a emigracją, żeby emigracja nie oznaczała wykorzenienia, żeby Polacy żyjący poza Polską byli szczerze – tak jak niedawne pokolenia – przejęci tym wszystkim, co się dzieje w Ojczyźnie, żeby sie czuli za to odpowiedzialni, żeby w tym uczestniczyli.
(Spotkanie z Polakami, Castel Gandolfo, 5 sierpnia 1986 r.)
(Spotkanie z Polakami, Castel Gandolfo, 5 sierpnia 1986 r.)
12. Ponieważ sami jesteście poza Ojczyzną, tak jak i papież jest poza Polską, poza Ojczyzną, możecie to w szczególny sposób zrozumieć. Dodam, że bedąc poza Ojczyzną, stale w Rzymie, a nieraz i poza Rzymem, jestem jednak bardzo
w mojej Ojczyźnie. Bardzo głeboko przeżywam wszystkie wydarzenia, które się w niej dzieją, zwłaszcza wydarzenia trudne, i daję wciąż głośno wyraz temu, do czego Polacy jako naród mają prawo ze strony swoich sąsiadów i ze strony wszystkich narodów, zwłaszcza narodów, z ktorymi historia, przede wszystkim naszego kontynentu, bliżej nas związała.
(Spotkanie z Polakami, Nigeria, 16 lutego 1982 r.)
w mojej Ojczyźnie. Bardzo głeboko przeżywam wszystkie wydarzenia, które się w niej dzieją, zwłaszcza wydarzenia trudne, i daję wciąż głośno wyraz temu, do czego Polacy jako naród mają prawo ze strony swoich sąsiadów i ze strony wszystkich narodów, zwłaszcza narodów, z ktorymi historia, przede wszystkim naszego kontynentu, bliżej nas związała.
(Spotkanie z Polakami, Nigeria, 16 lutego 1982 r.)
12 Wykorzenienie jest groźną chorobą społeczną. Im bardziej człowiek jest świadomy własnej genealogii, duchowej gleby, z której wyrasta, tym dojrzalszy jest do podejmowania zadań, jakie mu stawia konkretna sytuacja. Odnosi się to również do Rodaków, którzy sprostać muszą coraz to nowym trudnościom wyłaniającym się przed nimi w kraju, jak i do tych, którzy z różnych powodów czuli się zmuszeni do szukania dla siebie i swoich dzieci nowego gniazda na obczyźnie.
(Spotkanie z przedstawicielami Polonii świata podczas uroczystości odsłoniecia tablicy pamiątkowej
w Domu Polskim im. Jana Pawła II w Rzymie, 27 czerwca 1985 r.).
(Spotkanie z przedstawicielami Polonii świata podczas uroczystości odsłoniecia tablicy pamiątkowej
w Domu Polskim im. Jana Pawła II w Rzymie, 27 czerwca 1985 r.).
14. To wasze teraz, to dziś i rodzące się jutro wyłania się z przeszłości, ma swoją historię. Historię przeszło tysiącletniego państwa i ochrzczonego narodu. Wyrasta ze wspólnych dziejów, wspólnego języka (czasem może zapomnianego lub nienauczonego), wyrasta ze wspólnej kultury, ze wspólnego bicia serc. (...) Człowiek, naród, musi opierać się na doświadczeniach dziejowych i czerpać z nich mądrosć, siłę, program. Dziesięć wieków naszej przeszłości religijnej, narodowej i państwowej, dziesięć wieków naszej kultury tak bardzo humanistycznej, bo chrześcijańskiej, jest wspólną własnością i dziedzictwem, wyposażeniem i bogactwem, z którego wciąż na nowo musimy czerpać.
(Spotkanie z Polakami w Buenos Aires, Argentyna, 11 kwietnia. 1987 r.).
(Spotkanie z Polakami w Buenos Aires, Argentyna, 11 kwietnia. 1987 r.).
15. Wszędzie prawie spotykam się z mniejszą lub większą Polonią. I niech ta Polonia na całym świecie z pokolenia na pokolenie daje świadectwo, które wszyscy w sobie nosimy, dla dobra każdego z nas i dla dobra Polski, i dla dobra ludzkości. Życzenie to składam wszystkim i każdemu, ponieważ trzeba, ażeby każdy i równocześnie wszyscy wspólnie wzięli odpowiedzialność za tę prawdę, za to dobro i za to piękno, które jest naszym chrześcijańskim, polskim dziedzictwem.
(Spotkanie z młodzieżą polonijną, Castel Gandolfo, 2 sierpnia 1987 r.)
(Spotkanie z młodzieżą polonijną, Castel Gandolfo, 2 sierpnia 1987 r.)
16. Życzę wam błogosławieństwa Bożego w życiu osobistym, w życiu zawodowym (...), w życiu rodzinnym. I wreszcie -
w podtrzymywaniu tej wielkiej więzi, tej wielkiej wspólnoty, której na imię jest "Polska", bez względu na to, gdzie ta wspólnota odnajduje swoich członków - czy na ziemi ojczystej, czy poza jej granicami.
(Spotkanie z Polakami, Florencja, Włochy, 19 października 1986 r.)
w podtrzymywaniu tej wielkiej więzi, tej wielkiej wspólnoty, której na imię jest "Polska", bez względu na to, gdzie ta wspólnota odnajduje swoich członków - czy na ziemi ojczystej, czy poza jej granicami.
(Spotkanie z Polakami, Florencja, Włochy, 19 października 1986 r.)
17. Trwajcie na drodze nadprzyrodzonego związku z Bogiem w Trójcy Przenajświętszej przez Maryję, Matkę Chrystusa, Boga Człowieka i naszą Matkę. W rodzinach waszych - chrześcijańskich, zbudowanych na sakrameńcie małżeństwa - niech na pierwszym miejscu będzie miłość i życie. Zachowujcie żywą więź z narodem i Kośćiołem: więź wiary, kultury, mowy ojczystej. Przyjmijcie to moje zwięzłe słowo. Przyjmijcie to napomnienie i pocieszenie waszego rodaka papieża. (...) Wszystkich oddaję w macierzyńską opiekę Jasnogórskiej Królowej Polski.
(Spotkanie z Polakami w Buenos Aires, Argentyna, 10 kwietnia 1987 r.)
(Spotkanie z Polakami w Buenos Aires, Argentyna, 10 kwietnia 1987 r.)
Wybór i opracowanie:
mgr Alfred Marek Karwowski
mgr Alfred Marek Karwowski
Lektury obowiązkowe:
Filmy do nabycia: