Polonia zawalczy o Smoleńsk
Nasz Dziennik, 21 maja 2012 r.
Rada Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej wzywa polski rząd do wszczęcia niezależnego, międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Rada powołuje się na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu rosyjskiego MAK oraz polskiej komisji Jerzego Millera dotyczące przebiegu katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku. I fakt, że zginął w niej prezydent Lech Kaczyński i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO. Sygnatariusze uchwały wskazują, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o powołaniu międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy. Rada Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej przyjęła dwie ważne uchwały. Jedna dotyczy badania katastrofy smoleńskiej, a druga wolności słowa w Polsce i Telewizji Trwam.
To wyraźny zwrot w polityce organizacji i zapowiedź poważnych zmian w tym, jak widzi swoją rolę wobec kraju. Uchwały stanowią wotum nieufności dla prezesa Franka Spuli i osłabiają jego pozycję przed październikowym zjazdem, na którym odbędą się wybory nowych władz. Dyskusja podczas posiedzenia kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji regionalnych Kongresu była bardzo burzliwa. Władze KPA chyba się tego spodziewały, gdyż z góry odmówiły akredytacji mediom i nie wpuszczały dziennikarzy na salę obrad, w tym reporterów "Naszego Dziennika".
- To nowa sytuacja. Nigdy tak nie było - mówi Jerzy Różalski z polonijnego radia Polish Varietes Radio nadającego w stanie Michigan. Przyczyna tego jest jasna. Nie ma mowy o jednomyślności w Kongresie, a władza prezesa Spuli coraz bardziej kurczy się do jego bezpośredniego otoczenia. - To posiedzenie różniło się od innych. Prezes Spula był pod ostrzałem z powodu jego niezbyt trafnych decyzji politycznych, w szczególności wydania oświadczenia o neutralności - tłumaczy Andrzej Burghardt, przedstawiciel oddziału w stanie New Jersey.
Oświadczenie z 16 lutego o neutralności organizacji w sprawie nowych informacji na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej i dyskryminacji Telewizji Trwam wzbudziło sprzeciw dużej części członków KPA. Wśród nich znalazły się całe oddziały stanowe, które na własną rękę zaczęły pisać skargi i protesty, organizować spotkania z ekspertami zajmującymi się katastrofą, pikietować przed polskimi konsulatami w obronie Telewizji Trwam. Chodzi przy tym o najliczniejsze skupiska Polonii w USA, a więc Chicago i okolice, metropolię nowojorską, Kalifornię i Florydę.
W piątek doszło do starcia delegatów z niezadowolonych okręgów i władz Kongresu podporządkowanych prezesowi. Przede wszystkim nie było zgody na ogólną ideę neutralności Kongresu wobec spraw polskich, zwanych tu krajowymi. Zarzucano Spuli, że nie jest wcale neutralny, ale wykonuje dyspozycje polskiego rządu. Zwracano uwagę na to, że Kongres nie ma oporów, by wypowiadać się w kwestii dyskryminacji Polaków na Litwie, gdyż akurat ten temat nie przeszkadza polskiemu MSZ. Przeciwko uchwale o katastrofie smoleńskiej Spula wytoczył argument, który trudno nazwać neutralnym politycznie. Mianowicie oświadczył, że w wyborach w Polsce wygrała Platforma Obywatelska, która nie chce wznowienia śledztwa smoleńskiego. W odpowiedzi rozdano delegatom pakiety informacji o stanie badania katastrofy i wątpliwościach wokół oficjalnych ustaleń. Kierownictwo próbowało także podważyć fakt dyskryminacji Telewizji Trwam. Referat na ten temat wygłosiła prawnik związana
z Instytutem Lecha Wałęsy. Nie potrafiła jednak odpowiedzieć na szczegółowe pytania delegatów o zarzuty KRRiT wobec Telewizji Trwam.
Ostatecznie jednak uchwały o Smoleńsku i o wolności słowa zostały przegłosowane, chociaż komisja, która pracowała nad ich treścią, istotnie złagodziła wymowę zgłoszonych projektów. Nie ma mowy wprost o tym, kto ma rację w sporze o koncesję, ale wymienia się ją w kontekście wezwania do obrony wolności słowa. Dla niezadowolonych z polityki zarządu Spuli jest to jednak ważny krok naprzód. - Dotychczas nie udawało się tych spraw na żadnym posiedzeniu przeforsować, więc jest to nasz duży sukces. Chociaż uchwały nie są w takiej formie, w jakiej byśmy chcieli, ale są. Na przykład w kwestii wolności słowa samo zwrócenie uwagi na ten fakt osobom, które powinny o tym wiedzieć, już daje do zrozumienia, że to prawo nie jest przestrzegane w Polsce - twierdzi Bogusław Niemczewski ze stanu Illinois.
Zarząd Kongresu oficjalnie wypowiada się dość lekceważąco o uchwałach z piątku. Bożena Kaminski, zastępca prezesa ds. kontaktów z Polską, uważa, że absolutnie nic się nie zmieniło. - Uchwały nie sprzeciwiają się oświadczeniu z lutego - powiedziała po zakończeniu obrad "Naszemu Dziennikowi", chociaż treść dokumentów wyraźnie temu przeczy. Kaminski twierdzi wręcz, że "nie można mówić o zwycięstwie opozycji, bo
w Kongresie nie ma opozycji", tylko "praca dla jednej sprawy". - Jaka opozycja? Kongres Polonii Amerykańskiej nie musi walczyć z Polonią. My reprezentujemy Polonię w Ameryce - dodała Kaminski.
Ale jest w tym stanowisku coraz bardziej osamotniona. Przebieg Rady Dyrektorów rodzi wręcz pytania o przyszłość Kongresu. W październiku odbędzie się zjazd, na którym wybierane są władze. Spula od 2005 r. kieruje organizacją. Ale pytany o kandydowanie po raz kolejny odpowiada, że jeszcze nie zdecydował. Prezes ma poważne atuty. Po pierwsze, dysponuje budżetem i strukturami organizacji oraz gazetą "Dziennik Związkowy". Poza tym statut daje mu prawo mianowania dziesiątków delegatów według własnego uznania. - Oceniłbym poziom demokracji w KPA na trójkę
z plusem. A to dlatego, że nie zawsze sprawy, które członkowie Kongresu chcą poruszać, są brane pod uwagę przez kierownictwo, pomimo wielkiej słuszności tych spraw. Ta demokracja nie jest do końca taka, jak powinna. Ale to się zmienia. Wiele zależy od ludzi. Powinni wstępować do Kongresu, być w nim aktywni, a nie pozwalać działać osobom, które wprowadzają zasady, jakich sobie nie życzymy - ocenia Niemczewski. Jego zdaniem, epoka wodzowskiej polityki Spuli, tak jak wcześniej Edwarda Moskala, powoli się kończy. - Widać to po ostatnich posunięciach kierownictwa Kongresu, po protestach, do których po raz pierwszy w historii doszło przed siedzibą Związku Narodowego Polskiego [Spula jest także jego prezesem] - dodaje działacz Polonii chicagowskiej.
Piotr Falkowski, Chicago
www.naszdziennik.pl
Rada powołuje się na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu rosyjskiego MAK oraz polskiej komisji Jerzego Millera dotyczące przebiegu katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku. I fakt, że zginął w niej prezydent Lech Kaczyński i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO. Sygnatariusze uchwały wskazują, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o powołaniu międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy. Rada Dyrektorów Kongresu Polonii Amerykańskiej przyjęła dwie ważne uchwały. Jedna dotyczy badania katastrofy smoleńskiej, a druga wolności słowa w Polsce i Telewizji Trwam.
To wyraźny zwrot w polityce organizacji i zapowiedź poważnych zmian w tym, jak widzi swoją rolę wobec kraju. Uchwały stanowią wotum nieufności dla prezesa Franka Spuli i osłabiają jego pozycję przed październikowym zjazdem, na którym odbędą się wybory nowych władz. Dyskusja podczas posiedzenia kilkudziesięciu przedstawicieli organizacji regionalnych Kongresu była bardzo burzliwa. Władze KPA chyba się tego spodziewały, gdyż z góry odmówiły akredytacji mediom i nie wpuszczały dziennikarzy na salę obrad, w tym reporterów "Naszego Dziennika".
- To nowa sytuacja. Nigdy tak nie było - mówi Jerzy Różalski z polonijnego radia Polish Varietes Radio nadającego w stanie Michigan. Przyczyna tego jest jasna. Nie ma mowy o jednomyślności w Kongresie, a władza prezesa Spuli coraz bardziej kurczy się do jego bezpośredniego otoczenia. - To posiedzenie różniło się od innych. Prezes Spula był pod ostrzałem z powodu jego niezbyt trafnych decyzji politycznych, w szczególności wydania oświadczenia o neutralności - tłumaczy Andrzej Burghardt, przedstawiciel oddziału w stanie New Jersey.
Oświadczenie z 16 lutego o neutralności organizacji w sprawie nowych informacji na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej i dyskryminacji Telewizji Trwam wzbudziło sprzeciw dużej części członków KPA. Wśród nich znalazły się całe oddziały stanowe, które na własną rękę zaczęły pisać skargi i protesty, organizować spotkania z ekspertami zajmującymi się katastrofą, pikietować przed polskimi konsulatami w obronie Telewizji Trwam. Chodzi przy tym o najliczniejsze skupiska Polonii w USA, a więc Chicago i okolice, metropolię nowojorską, Kalifornię i Florydę.
W piątek doszło do starcia delegatów z niezadowolonych okręgów i władz Kongresu podporządkowanych prezesowi. Przede wszystkim nie było zgody na ogólną ideę neutralności Kongresu wobec spraw polskich, zwanych tu krajowymi. Zarzucano Spuli, że nie jest wcale neutralny, ale wykonuje dyspozycje polskiego rządu. Zwracano uwagę na to, że Kongres nie ma oporów, by wypowiadać się w kwestii dyskryminacji Polaków na Litwie, gdyż akurat ten temat nie przeszkadza polskiemu MSZ. Przeciwko uchwale o katastrofie smoleńskiej Spula wytoczył argument, który trudno nazwać neutralnym politycznie. Mianowicie oświadczył, że w wyborach w Polsce wygrała Platforma Obywatelska, która nie chce wznowienia śledztwa smoleńskiego. W odpowiedzi rozdano delegatom pakiety informacji o stanie badania katastrofy i wątpliwościach wokół oficjalnych ustaleń. Kierownictwo próbowało także podważyć fakt dyskryminacji Telewizji Trwam. Referat na ten temat wygłosiła prawnik związana
z Instytutem Lecha Wałęsy. Nie potrafiła jednak odpowiedzieć na szczegółowe pytania delegatów o zarzuty KRRiT wobec Telewizji Trwam.
Ostatecznie jednak uchwały o Smoleńsku i o wolności słowa zostały przegłosowane, chociaż komisja, która pracowała nad ich treścią, istotnie złagodziła wymowę zgłoszonych projektów. Nie ma mowy wprost o tym, kto ma rację w sporze o koncesję, ale wymienia się ją w kontekście wezwania do obrony wolności słowa. Dla niezadowolonych z polityki zarządu Spuli jest to jednak ważny krok naprzód. - Dotychczas nie udawało się tych spraw na żadnym posiedzeniu przeforsować, więc jest to nasz duży sukces. Chociaż uchwały nie są w takiej formie, w jakiej byśmy chcieli, ale są. Na przykład w kwestii wolności słowa samo zwrócenie uwagi na ten fakt osobom, które powinny o tym wiedzieć, już daje do zrozumienia, że to prawo nie jest przestrzegane w Polsce - twierdzi Bogusław Niemczewski ze stanu Illinois.
Zarząd Kongresu oficjalnie wypowiada się dość lekceważąco o uchwałach z piątku. Bożena Kaminski, zastępca prezesa ds. kontaktów z Polską, uważa, że absolutnie nic się nie zmieniło. - Uchwały nie sprzeciwiają się oświadczeniu z lutego - powiedziała po zakończeniu obrad "Naszemu Dziennikowi", chociaż treść dokumentów wyraźnie temu przeczy. Kaminski twierdzi wręcz, że "nie można mówić o zwycięstwie opozycji, bo
w Kongresie nie ma opozycji", tylko "praca dla jednej sprawy". - Jaka opozycja? Kongres Polonii Amerykańskiej nie musi walczyć z Polonią. My reprezentujemy Polonię w Ameryce - dodała Kaminski.
Ale jest w tym stanowisku coraz bardziej osamotniona. Przebieg Rady Dyrektorów rodzi wręcz pytania o przyszłość Kongresu. W październiku odbędzie się zjazd, na którym wybierane są władze. Spula od 2005 r. kieruje organizacją. Ale pytany o kandydowanie po raz kolejny odpowiada, że jeszcze nie zdecydował. Prezes ma poważne atuty. Po pierwsze, dysponuje budżetem i strukturami organizacji oraz gazetą "Dziennik Związkowy". Poza tym statut daje mu prawo mianowania dziesiątków delegatów według własnego uznania. - Oceniłbym poziom demokracji w KPA na trójkę
z plusem. A to dlatego, że nie zawsze sprawy, które członkowie Kongresu chcą poruszać, są brane pod uwagę przez kierownictwo, pomimo wielkiej słuszności tych spraw. Ta demokracja nie jest do końca taka, jak powinna. Ale to się zmienia. Wiele zależy od ludzi. Powinni wstępować do Kongresu, być w nim aktywni, a nie pozwalać działać osobom, które wprowadzają zasady, jakich sobie nie życzymy - ocenia Niemczewski. Jego zdaniem, epoka wodzowskiej polityki Spuli, tak jak wcześniej Edwarda Moskala, powoli się kończy. - Widać to po ostatnich posunięciach kierownictwa Kongresu, po protestach, do których po raz pierwszy w historii doszło przed siedzibą Związku Narodowego Polskiego [Spula jest także jego prezesem] - dodaje działacz Polonii chicagowskiej.
Piotr Falkowski, Chicago
www.naszdziennik.pl
Uchwała nr 3 [w sprawie Telewizji Trwam]
Zważywszy, że opinię publiczną po obu stronach Atlantyku w ostatnim czasie zajmuje spór państwowego ciała regulacyjnego, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z Telewizją Trwam, nadającą audycje wyrażające opinię katolicką i konserwatywną, Kongres Polonii Amerykańskiej zachęca rząd polski do pamiętania, że wolność mediów jest niezbędnym elementem skutecznego i sprawnego państwa demokratycznego.
Uchwała nr 4 [o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej]
Zważywszy na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu
rosyjskiego MAK oraz polskiej Komisji Millera w sprawie katastrofy na lotnisku
Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku, która spowodowała śmierć prezydenta
Polski Lecha Kaczyńskiego i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i
kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO;
zważywszy, że rząd Stanów
Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o
powołaniu międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy;
zważywszy, że rząd
Stanów Zjednoczonych wyda rządowi Polski dane na temat katastrofy smoleńskiej, w
tym zdjęcia satelitarne, na wniosek rządu polskiego;
Kongres Polonii
Amerykańskiej wzywa polski rząd do wszczęcia niezależnego, międzynarodowego
śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Piotr Falkowski, Chicago
Zważywszy, że opinię publiczną po obu stronach Atlantyku w ostatnim czasie zajmuje spór państwowego ciała regulacyjnego, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, z Telewizją Trwam, nadającą audycje wyrażające opinię katolicką i konserwatywną, Kongres Polonii Amerykańskiej zachęca rząd polski do pamiętania, że wolność mediów jest niezbędnym elementem skutecznego i sprawnego państwa demokratycznego.
Uchwała nr 4 [o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej]
Zważywszy na nowe ustalenia naukowe, które kwestionują wnioski raportu
rosyjskiego MAK oraz polskiej Komisji Millera w sprawie katastrofy na lotnisku
Smoleńsk Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku, która spowodowała śmierć prezydenta
Polski Lecha Kaczyńskiego i 95 innych wysokich przedstawicieli świata władzy i
kultury, w tym dziewięciu polskich generałów NATO;
zważywszy, że rząd Stanów
Zjednoczonych wyraźnie oświadczył, że zdaje się na polski rząd w decyzji o
powołaniu międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy;
zważywszy, że rząd
Stanów Zjednoczonych wyda rządowi Polski dane na temat katastrofy smoleńskiej, w
tym zdjęcia satelitarne, na wniosek rządu polskiego;
Kongres Polonii
Amerykańskiej wzywa polski rząd do wszczęcia niezależnego, międzynarodowego
śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Piotr Falkowski, Chicago