XXIII rocznica powstania Radia Maryja w Toruniu:
Homilia ks. kard. Stanisława Dziwisza
Drodzy Bracia i Siostry!
1. Odczytane dziś słowo Boże odsłania przed nami wspaniały zamiar Boga wobec człowieka, którego Pan wszechświata i ludzkich losów postawił na szczycie całego dzieła stworzenia. W centrum tej niewyobrażalnej, ale dotyczącej nas bezpośrednio Bożej rzeczywistości jest Jezus Chrystus, Syn Boży. To On łączy w sobie niebo z ziemią. To w Nim – jak podkreśla Paweł Apostoł – Bóg „wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 4-5). W tych słowach zawiera się podstawowa prawda o człowieku, o jego godności i powołaniu, prawda o każdej i każdym z nas! Tylko w świetle tych słów możemy patrzeć właściwie i głęboko na ludzkie sprawy, na nasze radości i troski, na nasze cierpienia i nadzieje.
Księga Rodzaju przypomina nam, że odwieczny plan Boga wobec człowieka został naruszony przez nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców – przez dramatyczne wydarzenie, które nazywamy grzechem pierworodnym. Człowiek, korzystając z daru wolności, zrywając i spożywając owoc z drzewa zakazanego, odważył się po raz pierwszy powiedzieć Bogu: „nie”. Uległ pokusie, zaufał bardziej uwodzicielowi – szatanowi, zrywając więź przyjaźni ze Stwórcą, odcinając się od swych najgłębszych źródeł, sprowadzając na siebie nieszczęście i śmierć.
Wiemy, że Bóg nigdy się z tym nie pogodził. Nie po to przecież stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Stworzył go do życia i miłości. Dlatego już w raju, u zarania dziejów, Bóg wypowiedział walkę szatanowi i złu.
2. To, co wydarzyło się podczas Zwiastowania w Nazarecie, stanowi zwieńczenie długich i cierpliwych starań Boga, by naprawić to, co przez grzech zostało podważone i zniekształcone w Bożych zamiarach wobec człowieka. Nadeszła pełnia czasu. Nadszedł czas ostatecznych decyzji i dokonań. Zbliżyła się chwila zbawienia, do której wzdychały całe pokolenia synów i córek Adama i Ewy. W Nazarecie niebo zstąpiło na ziemię. Syn Boga Najwyższego zamieszkał w przeczystym łonie Maryi Dziewicy. Stało się to za Jej przyzwoleniem, bo również w tej nadzwyczajnej sprawie Bóg pragnął uszanować wolność człowieka. Dlatego posłał anioła Gabriela, aby oznajmić pokornej Dziewicy swój zbawczy plan, w realizacji którego miała odegrać pierwszoplanową rolę.
A Ona, Maryja, nosząca pod swym niepokalanym sercem Jezusa, Syna Bożego, przede wszystkim wielbi Boga za wielkie rzeczy, jakich dokonał w Jej życiu. Wielbi Go i wysławia za Jego miłosierdzie, za Jego moc rozpraszającą pysznych, strącających możnych tego świata z tronu i wywyższającą pokornych. Wysławia Go za zajęcie się losem głodnych i za przywracanie na ziemi elementarnej sprawiedliwości. Czyż te słowa i cała postawa Matki Jezusa nie powinny stanowić wzoru, programu modlitwy, życia i działania dla Jego uczniów, dla wszystkich chrześcijańskich wspólnot, środowisk i dzieł?
3. Drogie siostry, drodzy bracia, przygotowując się w tych dniach do uczestnictwa w dziękczynieniu za dwadzieścia trzy lata działalności Radia Maryja, zastanawiałem się nad tym, jaka powinna być rola tego ważnego katolickiego dzieła. Co powinno stanowić najgłębszą przekazywaną przez tę rozgłośnię treść, docierającą codziennie do polskich domów w kraju i za granicą, do wielkiej rzeszy słuchaczy, życzliwych, ale i mniej życzliwych czy uprzedzonych? Jeżeli w imieniu człowieka w jakimś sensie zapisana jest tożsamość, a przynajmniej jej cząstka, podobnie powinno być z prowadzonymi przez nas dziełami, mającymi swoją nazwę, swoje imię, swoją tożsamość.
Czyż Radio Maryja nie powinno inspirować się i nieustannie nawiązywać do postawy swojej wielkiej Patronki Maryi, Jej postawy wobec Boga i człowieka? Czyż Radio nie powinno wysławiać wielkie dzieła Boga i pomagać słuchaczom, by czynili podobnie, jak Maryja, wielbiąca miłosiernego Boga za to, że „okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił” (Łk 1, 51-53)? Czyż Radio Maryja nie powinno pomagać słuchaczom, by otwierali przed Bogiem przestrzeń swego życia osobistego i rodzinnego, ale także by przeżywali po Bożemu sprawy życia społecznego i politycznego, zgodnie z dalekosiężną wizją świata i stylem zapisanym w MagnificatMaryi? Taka wizja i taki styl daleki jest od zamykania się w sobie, od uprzedzeń i lęków. Taka wizja i taki styl rodzą się z przekonania, że to Bóg jest Panem ludzkich losów, że jest Ojcem wszystkich swoich dzieci, tych porządnych i tych krnąbrnych, tych czasem zagubionych, ale również powołanych do życia w wieczności. Taka wizja i styl budzą entuzjazm wiary, która nie ma kompleksów wobec krzykliwego, często bezbożnego świata, ale stara się mu pomóc, by powrócił do swych źródeł.
4. Jest rzeczą znaną, że Radio Maryja wywoływało w minionych dwudziestu trzech latach sporo emocji, zarówno w samym Kościele, jak i poza jego środowiskiem. Nie wątpię, że dla odpowiedzialnych za Radio ten fakt stanowi wezwanie do stałej refleksji nad wizją i stylem pełnionej posługi, by była ona zawsze bardziej uniwersalna, katolicka, a więc bardziej ewangeliczna. Potrzeba takiego stałego duchowego rozeznawania. Dla krytykujących Radio Maryja stan napięcia powinien również prowadzić do głębszej refleksji, nie poddającej się łatwym uprzedzeniom i nie poprzestającej na utrwalonej niechęci.
Chodzi o większą sprawę. Chodzi o dobro wspólne. Chodzi o rzeszę ludzi, którzy z Radiem Maryja się utożsamiają, którym Radio użycza głosu, bo wyraża ich system wartości, ich głębokie wierzenia i przekonania, a mają oni niekiedy wrażenie, że ich głos nie zawsze jest brany pod uwagę przez inne gremia, media i kręgi władzy. Słuchacze Radia Maryja chcą być wierni i są wierni Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Nie wolno ich lekceważyć. Trzeba wsłuchiwać się w ich głos, ich obawy, w ich pragnienia i nadzieje. Oni też poczuwają się do odpowiedzialności za losy Narodu i Kościoła. Oni dzięki Radiu Maryja stają się uczestnikami publicznej debaty nad ważnymi sprawami polskiego społeczeństwa, polskich rodzin, polskiego jutra. Traktujmy się wszyscy – powtarzam – traktujmy się wszyscy w tej publicznej debacie poważnie, z szacunkiem, będącym wyrazem elementarnej miłości bliźniego. Spory w debacie wydają się nieuniknione, biorąc pod uwagę uprawniony pluralizm polskiego społeczeństwa. Ale niech w tych sporach dominuje troska o autentyczne dobro człowieka, o bardziej sprawiedliwe rozwiązania i decyzje.
5. Zdaję sobie sprawę, że mój przyjazd i dzisiejsze wystąpienie w Radiu Maryja spotka się z krytyką niektórych środowisk. Podjąłem jednak tę decyzję, kierując się poczuciem odpowiedzialności za jedność Kościoła w Polsce. Nie ma bowiem Kościoła Pawła i Apollosa. Nie ma Kościoła łagiewnickiego i toruńskiego. Jest jeden Chrystusowy Kościół. Dlatego musimy stale wsłuchiwać się w słowa Apostoła zachęcającego nas, „abyśmy żyli w zgodzie i by nie było wśród nas rozłamów; abyśmy byli jednego ducha i jednej myśli” (por. 1 Kor 1, 10).
Jedność jest bezcennym darem. Grożą jej zawsze odśrodkowe, rozpraszające siły, które nosimy w naszym zranionym grzechem sercu, które obecne są w naszych środowiskach. Dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus modlił się za swoich uczniów, „aby stanowili jedno”, „by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 52). Jedność uczniów Chrystusa i wszystkich dzieci Bożych, całego rodzaju ludzkiego – stała się i jest symbolem zbawienia. Ta jedność jest zawsze krucha, bo nosimy ją w glinianych naczyniach grożącego nam wszystkim egoizmu.
Pasterz nie powinien się cofać przed zabraniem głosu, przed powiedzeniem prawdy, przed obroną owczarni. Już święty papież Grzegorz Wielki w swej Księdze reguły pasterskiej podkreśla, że pasterz nie powinien milczeć, gdy wymaga tego sytuacja; nie powinien milczeć z obawy przed utratą przychylności ludzi (por. II, 4). Sprzeniewierzyłby się wtedy swojej misji. Tak myślał, taką postawę zajmował św. Jan Paweł II. Nigdy nikogo nie obraził. Nigdy nie zlekceważył człowieka, co nie znaczy, że z każdym się zgadzał. Chciał być wiernym Bogu i prawdzie. Głosił prawdę z miłością. Dlatego nazywał rzeczy po imieniu, ale czynił to zawsze z szacunkiem do człowieka, do każdego człowieka.
6. Ojcze Prowincjale, Ojcze Dyrektorze, drodzy Ojcowie Redemptoryści, dziękuję wam i waszym współpracownikom za dzieło, które ofiarnie prowadzicie od dwudziestu trzech lat. Należy się wam wdzięczność Kościoła i ludzi dobrej woli. Macie w ręku wielkie dobro. Czuwajcie nad nim. Dziękujemy wam, że dzień po dniu, w ciągu dnia i w nocy, towarzyszycie słuchaczom. Pomagacie ludziom modlić się, żyć słowem Bożym, formować sumienia. Pomagacie im żyć ważnymi sprawami Kościoła, Polski i świata. Dajecie wiernym słuchaczom poczucie przynależności do ogromnej wspólnoty ducha, która nazywa się Radio Maryja.
Nie przypadkowo wasi słuchacze tworzą Rodzinę Radia Maryja i mają świadomość przynależności do wspólnoty wartości, ogarniającej cały kraj i wykraczającej poza jego granice. Słowo „rodzina” jest pierwotne, niemal święte, bo określa podstawową komórkę życia i miłości każdego człowieka. Dziękujemy dziś Radiu Maryja, ale także wszystkim, którym leży na sercu teraźniejszość i przyszłość tego dzieła, a także przyszłość polskich rodzin – dziękujemy za troskę o tę fundamentalną wartość.Ta troska współbrzmi z troską całego Kościoła o los rodziny wobec zagrożeń, z jakimi się spotyka we współczesnej kulturze braku poszanowania dla życia, dla wierności małżeńskiej, dla ofiarnej miłości.
7. W tym kontekście zabrzmiał niedawno dobitnie głos Ojca Świętego Franciszka, który podkreślił, że każde ludzkie życie jest nienaruszalne, i dlatego powinno być otoczone miłością i troską. „Dominujący sposób myślenia – powiedział Papież do lekarzy katolickich – podsuwa czasem rodzaj fałszywego współczucia, które za pomoc uważa umożliwienie kobiecie aborcji, za akt godności – dokonanie eutanazji, za osiągnięcie – «wyprodukowanie» dziecka, które zamiast jako dar, traktuje się jako prawo. Używa się też jednych ludzkich istnień jako królików doświadczalnych, by ewentualnie uratować inne. Natomiast ewangeliczne współczucie każe towarzyszyć w potrzebie; to współczucie miłosiernego Samarytanina, który «widzi», «odczuwa wzruszenie», zbliża się i udziela konkretnej pomocy”.
Cztery dni temu, Ojciec Święty Franciszek powiedział do Parlamentu Europejskiego: „nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej, wartości niezbywalnych. […] Nadeszła chwila, aby porzucić ideę Europy przestraszonej i zamkniętej w sobie, aby rozbudzić i krzewić Europę […] kontemplującą niebo i dążącą do ideałów; Europę, która opiekuje się, broni i chroni człowieka”. Czy chcemy budować taką Europę? Tak, chcemy Europy, która nie traci zdolności odróżniania dobra od zła. Chcemy Europy, która nie wyrzeka się swoich chrześcijańskich korzeni i pozostaje wierna swojej tożsamości.
8. Siostry i bracia, jutro rozpoczynamy kolejny Adwent, w którym wspominamy i przeżywamy przyjście na świat Syna Bożego. On wkroczył w nasze dzieje i radykalnie je odmienił. Szczególną patronką Adwentu jest Niepokalana Matka Jezusa. Z Nią chcemy przeżywać ten święty czas oczekiwania na przyjście Pana, oczekując także Jego ostatecznego przyjścia w chwale. Jej powierzamy nasze nadzieje. Jej powierzamy dalsze losy i misję Radia Maryja i Telewizji Trwam. Jej macierzyńskiej opiece powierzamy w sposób szczególny wszystkie osoby konsekrowane w rozpoczynającym się jutro Roku Życia Konsekrowanego, obchodzonego w całym Kościele z woli Papieża Franciszka.
Dla naszych zamierzeń i poczynań prosimy o błogosławieństwo Najwyższego Pana. Wierzymy, że wspiera nas w tym orędownictwo św. Jana Pawła II, który był bardzo związany z Toruniem – miał tu przyjaciół i krewnych. Bardzo kochał to Miasto i chętnie tu przybywał. Ufam, że tu, w Toruniu będzie mu dobrze, także w Radiu Maryja, bo przecież wierzymy, że te relikwie – symbol miłości, ofiary – świadczą o tym. Dziś w Toruniu dziękujemy za jego kanonizację. W osobie świętego Papieża otrzymaliśmy nadzwyczajnego opiekuna i orędownika. On nas cały czas zachęcał, byśmy otwierali Chrystusowi drzwi naszych serc i rodzin, wspólnot i środowisk, przestrzeni życia społecznego i politycznego. Nie lękajmy się więc. Niech radość Ewangelii głoszonej całemu stworzeniu, również na falach Radia Maryja i Telewizji Trwam, będzie naszą radością i nadzieją. Amen!
www.RadioMaryja.pl
Homilia ks. kard. Stanisława Dziwisza
Drodzy Bracia i Siostry!
1. Odczytane dziś słowo Boże odsłania przed nami wspaniały zamiar Boga wobec człowieka, którego Pan wszechświata i ludzkich losów postawił na szczycie całego dzieła stworzenia. W centrum tej niewyobrażalnej, ale dotyczącej nas bezpośrednio Bożej rzeczywistości jest Jezus Chrystus, Syn Boży. To On łączy w sobie niebo z ziemią. To w Nim – jak podkreśla Paweł Apostoł – Bóg „wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (Ef 1, 4-5). W tych słowach zawiera się podstawowa prawda o człowieku, o jego godności i powołaniu, prawda o każdej i każdym z nas! Tylko w świetle tych słów możemy patrzeć właściwie i głęboko na ludzkie sprawy, na nasze radości i troski, na nasze cierpienia i nadzieje.
Księga Rodzaju przypomina nam, że odwieczny plan Boga wobec człowieka został naruszony przez nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców – przez dramatyczne wydarzenie, które nazywamy grzechem pierworodnym. Człowiek, korzystając z daru wolności, zrywając i spożywając owoc z drzewa zakazanego, odważył się po raz pierwszy powiedzieć Bogu: „nie”. Uległ pokusie, zaufał bardziej uwodzicielowi – szatanowi, zrywając więź przyjaźni ze Stwórcą, odcinając się od swych najgłębszych źródeł, sprowadzając na siebie nieszczęście i śmierć.
Wiemy, że Bóg nigdy się z tym nie pogodził. Nie po to przecież stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Stworzył go do życia i miłości. Dlatego już w raju, u zarania dziejów, Bóg wypowiedział walkę szatanowi i złu.
2. To, co wydarzyło się podczas Zwiastowania w Nazarecie, stanowi zwieńczenie długich i cierpliwych starań Boga, by naprawić to, co przez grzech zostało podważone i zniekształcone w Bożych zamiarach wobec człowieka. Nadeszła pełnia czasu. Nadszedł czas ostatecznych decyzji i dokonań. Zbliżyła się chwila zbawienia, do której wzdychały całe pokolenia synów i córek Adama i Ewy. W Nazarecie niebo zstąpiło na ziemię. Syn Boga Najwyższego zamieszkał w przeczystym łonie Maryi Dziewicy. Stało się to za Jej przyzwoleniem, bo również w tej nadzwyczajnej sprawie Bóg pragnął uszanować wolność człowieka. Dlatego posłał anioła Gabriela, aby oznajmić pokornej Dziewicy swój zbawczy plan, w realizacji którego miała odegrać pierwszoplanową rolę.
A Ona, Maryja, nosząca pod swym niepokalanym sercem Jezusa, Syna Bożego, przede wszystkim wielbi Boga za wielkie rzeczy, jakich dokonał w Jej życiu. Wielbi Go i wysławia za Jego miłosierdzie, za Jego moc rozpraszającą pysznych, strącających możnych tego świata z tronu i wywyższającą pokornych. Wysławia Go za zajęcie się losem głodnych i za przywracanie na ziemi elementarnej sprawiedliwości. Czyż te słowa i cała postawa Matki Jezusa nie powinny stanowić wzoru, programu modlitwy, życia i działania dla Jego uczniów, dla wszystkich chrześcijańskich wspólnot, środowisk i dzieł?
3. Drogie siostry, drodzy bracia, przygotowując się w tych dniach do uczestnictwa w dziękczynieniu za dwadzieścia trzy lata działalności Radia Maryja, zastanawiałem się nad tym, jaka powinna być rola tego ważnego katolickiego dzieła. Co powinno stanowić najgłębszą przekazywaną przez tę rozgłośnię treść, docierającą codziennie do polskich domów w kraju i za granicą, do wielkiej rzeszy słuchaczy, życzliwych, ale i mniej życzliwych czy uprzedzonych? Jeżeli w imieniu człowieka w jakimś sensie zapisana jest tożsamość, a przynajmniej jej cząstka, podobnie powinno być z prowadzonymi przez nas dziełami, mającymi swoją nazwę, swoje imię, swoją tożsamość.
Czyż Radio Maryja nie powinno inspirować się i nieustannie nawiązywać do postawy swojej wielkiej Patronki Maryi, Jej postawy wobec Boga i człowieka? Czyż Radio nie powinno wysławiać wielkie dzieła Boga i pomagać słuchaczom, by czynili podobnie, jak Maryja, wielbiąca miłosiernego Boga za to, że „okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił” (Łk 1, 51-53)? Czyż Radio Maryja nie powinno pomagać słuchaczom, by otwierali przed Bogiem przestrzeń swego życia osobistego i rodzinnego, ale także by przeżywali po Bożemu sprawy życia społecznego i politycznego, zgodnie z dalekosiężną wizją świata i stylem zapisanym w MagnificatMaryi? Taka wizja i taki styl daleki jest od zamykania się w sobie, od uprzedzeń i lęków. Taka wizja i taki styl rodzą się z przekonania, że to Bóg jest Panem ludzkich losów, że jest Ojcem wszystkich swoich dzieci, tych porządnych i tych krnąbrnych, tych czasem zagubionych, ale również powołanych do życia w wieczności. Taka wizja i styl budzą entuzjazm wiary, która nie ma kompleksów wobec krzykliwego, często bezbożnego świata, ale stara się mu pomóc, by powrócił do swych źródeł.
4. Jest rzeczą znaną, że Radio Maryja wywoływało w minionych dwudziestu trzech latach sporo emocji, zarówno w samym Kościele, jak i poza jego środowiskiem. Nie wątpię, że dla odpowiedzialnych za Radio ten fakt stanowi wezwanie do stałej refleksji nad wizją i stylem pełnionej posługi, by była ona zawsze bardziej uniwersalna, katolicka, a więc bardziej ewangeliczna. Potrzeba takiego stałego duchowego rozeznawania. Dla krytykujących Radio Maryja stan napięcia powinien również prowadzić do głębszej refleksji, nie poddającej się łatwym uprzedzeniom i nie poprzestającej na utrwalonej niechęci.
Chodzi o większą sprawę. Chodzi o dobro wspólne. Chodzi o rzeszę ludzi, którzy z Radiem Maryja się utożsamiają, którym Radio użycza głosu, bo wyraża ich system wartości, ich głębokie wierzenia i przekonania, a mają oni niekiedy wrażenie, że ich głos nie zawsze jest brany pod uwagę przez inne gremia, media i kręgi władzy. Słuchacze Radia Maryja chcą być wierni i są wierni Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Nie wolno ich lekceważyć. Trzeba wsłuchiwać się w ich głos, ich obawy, w ich pragnienia i nadzieje. Oni też poczuwają się do odpowiedzialności za losy Narodu i Kościoła. Oni dzięki Radiu Maryja stają się uczestnikami publicznej debaty nad ważnymi sprawami polskiego społeczeństwa, polskich rodzin, polskiego jutra. Traktujmy się wszyscy – powtarzam – traktujmy się wszyscy w tej publicznej debacie poważnie, z szacunkiem, będącym wyrazem elementarnej miłości bliźniego. Spory w debacie wydają się nieuniknione, biorąc pod uwagę uprawniony pluralizm polskiego społeczeństwa. Ale niech w tych sporach dominuje troska o autentyczne dobro człowieka, o bardziej sprawiedliwe rozwiązania i decyzje.
5. Zdaję sobie sprawę, że mój przyjazd i dzisiejsze wystąpienie w Radiu Maryja spotka się z krytyką niektórych środowisk. Podjąłem jednak tę decyzję, kierując się poczuciem odpowiedzialności za jedność Kościoła w Polsce. Nie ma bowiem Kościoła Pawła i Apollosa. Nie ma Kościoła łagiewnickiego i toruńskiego. Jest jeden Chrystusowy Kościół. Dlatego musimy stale wsłuchiwać się w słowa Apostoła zachęcającego nas, „abyśmy żyli w zgodzie i by nie było wśród nas rozłamów; abyśmy byli jednego ducha i jednej myśli” (por. 1 Kor 1, 10).
Jedność jest bezcennym darem. Grożą jej zawsze odśrodkowe, rozpraszające siły, które nosimy w naszym zranionym grzechem sercu, które obecne są w naszych środowiskach. Dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus modlił się za swoich uczniów, „aby stanowili jedno”, „by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 52). Jedność uczniów Chrystusa i wszystkich dzieci Bożych, całego rodzaju ludzkiego – stała się i jest symbolem zbawienia. Ta jedność jest zawsze krucha, bo nosimy ją w glinianych naczyniach grożącego nam wszystkim egoizmu.
Pasterz nie powinien się cofać przed zabraniem głosu, przed powiedzeniem prawdy, przed obroną owczarni. Już święty papież Grzegorz Wielki w swej Księdze reguły pasterskiej podkreśla, że pasterz nie powinien milczeć, gdy wymaga tego sytuacja; nie powinien milczeć z obawy przed utratą przychylności ludzi (por. II, 4). Sprzeniewierzyłby się wtedy swojej misji. Tak myślał, taką postawę zajmował św. Jan Paweł II. Nigdy nikogo nie obraził. Nigdy nie zlekceważył człowieka, co nie znaczy, że z każdym się zgadzał. Chciał być wiernym Bogu i prawdzie. Głosił prawdę z miłością. Dlatego nazywał rzeczy po imieniu, ale czynił to zawsze z szacunkiem do człowieka, do każdego człowieka.
6. Ojcze Prowincjale, Ojcze Dyrektorze, drodzy Ojcowie Redemptoryści, dziękuję wam i waszym współpracownikom za dzieło, które ofiarnie prowadzicie od dwudziestu trzech lat. Należy się wam wdzięczność Kościoła i ludzi dobrej woli. Macie w ręku wielkie dobro. Czuwajcie nad nim. Dziękujemy wam, że dzień po dniu, w ciągu dnia i w nocy, towarzyszycie słuchaczom. Pomagacie ludziom modlić się, żyć słowem Bożym, formować sumienia. Pomagacie im żyć ważnymi sprawami Kościoła, Polski i świata. Dajecie wiernym słuchaczom poczucie przynależności do ogromnej wspólnoty ducha, która nazywa się Radio Maryja.
Nie przypadkowo wasi słuchacze tworzą Rodzinę Radia Maryja i mają świadomość przynależności do wspólnoty wartości, ogarniającej cały kraj i wykraczającej poza jego granice. Słowo „rodzina” jest pierwotne, niemal święte, bo określa podstawową komórkę życia i miłości każdego człowieka. Dziękujemy dziś Radiu Maryja, ale także wszystkim, którym leży na sercu teraźniejszość i przyszłość tego dzieła, a także przyszłość polskich rodzin – dziękujemy za troskę o tę fundamentalną wartość.Ta troska współbrzmi z troską całego Kościoła o los rodziny wobec zagrożeń, z jakimi się spotyka we współczesnej kulturze braku poszanowania dla życia, dla wierności małżeńskiej, dla ofiarnej miłości.
7. W tym kontekście zabrzmiał niedawno dobitnie głos Ojca Świętego Franciszka, który podkreślił, że każde ludzkie życie jest nienaruszalne, i dlatego powinno być otoczone miłością i troską. „Dominujący sposób myślenia – powiedział Papież do lekarzy katolickich – podsuwa czasem rodzaj fałszywego współczucia, które za pomoc uważa umożliwienie kobiecie aborcji, za akt godności – dokonanie eutanazji, za osiągnięcie – «wyprodukowanie» dziecka, które zamiast jako dar, traktuje się jako prawo. Używa się też jednych ludzkich istnień jako królików doświadczalnych, by ewentualnie uratować inne. Natomiast ewangeliczne współczucie każe towarzyszyć w potrzebie; to współczucie miłosiernego Samarytanina, który «widzi», «odczuwa wzruszenie», zbliża się i udziela konkretnej pomocy”.
Cztery dni temu, Ojciec Święty Franciszek powiedział do Parlamentu Europejskiego: „nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej, wartości niezbywalnych. […] Nadeszła chwila, aby porzucić ideę Europy przestraszonej i zamkniętej w sobie, aby rozbudzić i krzewić Europę […] kontemplującą niebo i dążącą do ideałów; Europę, która opiekuje się, broni i chroni człowieka”. Czy chcemy budować taką Europę? Tak, chcemy Europy, która nie traci zdolności odróżniania dobra od zła. Chcemy Europy, która nie wyrzeka się swoich chrześcijańskich korzeni i pozostaje wierna swojej tożsamości.
8. Siostry i bracia, jutro rozpoczynamy kolejny Adwent, w którym wspominamy i przeżywamy przyjście na świat Syna Bożego. On wkroczył w nasze dzieje i radykalnie je odmienił. Szczególną patronką Adwentu jest Niepokalana Matka Jezusa. Z Nią chcemy przeżywać ten święty czas oczekiwania na przyjście Pana, oczekując także Jego ostatecznego przyjścia w chwale. Jej powierzamy nasze nadzieje. Jej powierzamy dalsze losy i misję Radia Maryja i Telewizji Trwam. Jej macierzyńskiej opiece powierzamy w sposób szczególny wszystkie osoby konsekrowane w rozpoczynającym się jutro Roku Życia Konsekrowanego, obchodzonego w całym Kościele z woli Papieża Franciszka.
Dla naszych zamierzeń i poczynań prosimy o błogosławieństwo Najwyższego Pana. Wierzymy, że wspiera nas w tym orędownictwo św. Jana Pawła II, który był bardzo związany z Toruniem – miał tu przyjaciół i krewnych. Bardzo kochał to Miasto i chętnie tu przybywał. Ufam, że tu, w Toruniu będzie mu dobrze, także w Radiu Maryja, bo przecież wierzymy, że te relikwie – symbol miłości, ofiary – świadczą o tym. Dziś w Toruniu dziękujemy za jego kanonizację. W osobie świętego Papieża otrzymaliśmy nadzwyczajnego opiekuna i orędownika. On nas cały czas zachęcał, byśmy otwierali Chrystusowi drzwi naszych serc i rodzin, wspólnot i środowisk, przestrzeni życia społecznego i politycznego. Nie lękajmy się więc. Niech radość Ewangelii głoszonej całemu stworzeniu, również na falach Radia Maryja i Telewizji Trwam, będzie naszą radością i nadzieją. Amen!
www.RadioMaryja.pl